niedziela, 29 grudnia 2013

"Nie strzelam w Sylwestra"

"Nie strzelam w Sylwestra" to akcja organizowana od 2010 roku przez stowarzyszenie Empatia, która ma na celu uświadamianie, że sylwestrowy zwyczaj odpalania petard i fajerwerków krzywdzi wiele zwierząt: zarówno towarzyszących, jak i wolno żyjących. Więcej o akcji można przeczytać na stronie EMPATII
Nasze psiaki, szczególnie te starsze, bardzo boja się wystrzałów. Co roku spędzamy godzinę lub dwie uspokajając je w czasie największego bombardowania, widzimy jakie są przerażone i spanikowane. W naszej miejscowości nie jest jeszcze najgorzej, nie wyobrażam sobie jak jest w większych miastach, gdzie strzelanie rozpoczyna się kilka dni przed Sylwestrem i przeciąga się na pierwsze dni nowego roku, nawet mimo zakazów strzelania poza Sylwestrem i samym Nowym Rokiem. 

Życzymy wszystkim udanego i szampańskiego Sylwestra bez strzelania oraz wszystkiego dobrego w Nowym Roku! 



poniedziałek, 23 grudnia 2013

Pięknych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia



A nadzieja znów wstąpi w nas,
Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzymy kolejny raz,
W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
I choć przygasł Świąteczny gwar,
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
Wbrew tak zwanej ironii losu.

Daj nam wiarę, że to ma sens,
Że nie trzeba żałować przyjaciół.
Że gdziekolwiek są dobrze im jest,
Bo są z nami choć w innej postaci.
I przekonaj, że tak ma być,
Że po głosach tych wciąż drży powietrze,
Że odeszli po to by żyć.
I tym razem będą żyć wiecznie.

Przyjdź na świat,
By wyrównać rachunki strat.
Żeby zająć wśród nas,
Puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.


Beata Rybotycka - "Kolęda dla nieobecnych"

środa, 18 grudnia 2013

Pies to nie zabawka!

Mimo, że już od dawna nie mamy szczeniaków (drugi i ostatni miot z przydomkiem Seven Heaven urodził się w 2006 roku) to w okresie przedświątecznym zdarza nam się jeszcze odbierać telefony z pytaniem o szczenięta.
Co roku w wyniku nieprzemyślanych "prezentów" gwiazdkowych tysiące psów ląduje na ulicy, część z nich ginie a część trafia do schronisk. Nie traktujmy psów przedmiotowo i uczmy najmłodszych odpowiedzialnej postawy wobec zwierząt, inaczej nigdy nie pozbędziemy się problemu bezdomności psów i kotów.

Pies to nie zabawka - Reklama społeczna

niedziela, 8 grudnia 2013

Maya skończyła pięć lat

Zamierzałam w piątek zamieścić aktualizację na blogu, niestety moje plany pokrzyżował huragan "Ksawery". W czwartek przy pierwszych silniejszych podmuchach wiatru wyłączono nam prąd i dopiero dzisiaj przed 15-tą wróciliśmy do cywilizacji.

A w Mikołajkowy piątek pięć lat skończyła nasza Maya czyli Mamma Mia Running Morpheus Kennel, pierwszy w stadzie psiak z linii typowo sportowych. Nie wiedzieliśmy do końca czego się po niej spodziewać. Od początku pokazała, że bieganie ma we krwi i nie może bez niego żyć. Do tego ma dwoistą naturę. Przed bieganiem rozpiera ją energia, jest tak podekscytowana, że nie można jej uspokoić. Zaś w domu prawdziwy z niej pieszczoch i najchętniej wylegiwałaby się w fotelu.Spełniła wszystkie nasze oczekiwania i jest wymarzoną liderką w zaprzęgu.
Całemu rodzeństwu M&M-sów życzymy Wszystkiego Najlepszego!

Maya w śnieżnym żywiole
Maya pieszczoch
Maya jako dzieciak

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Jimi i JJ skończyli pół roku

W sobotę białasom stuknęło pół roczku. Wyglądają już prawie jak dorosłe psy i już jakiś czas temu przerosły nasze szczurze sunie :) A wydawałoby się, że jeszcze tak niedawno plątały się pod nogami dwa urocze szczeniaczki...

Jimi i JJ w  wieku 2 miesięcy, kilka dni po przyjeździe do nas

Mamy nadzieję, że z końcem zimy uda nam się podpiąć psiaki na próbę do zaprzęgu i że od początku przyszłego sezonu będą dużym wzmocnieniem naszego teamu. Mają ku temu pełne predyspozycje. Starsze rodzeństwo biega w zaprzęgach naszym, w swoim rodzinnym domu u Ewy i Dominika, u Pawła i Bartka Grabarów a także w bike i skijoringu z Mariuszem Kostrzewą.
Ich miotowe rodzeństwo w całości trafiło do maszerów. Braciszek pojechał do Czech do Stepana Krkoski skąd pochodzi jego tatuś, siostra trafiła do Jurajskich Biskupic a kolejna siostra i brat będą biegali w zaprzęgu Roberta Kalacińskiego. Za wszystkich będziemy trzymać kciuki w przyszłym sezonie.

wtorek, 26 listopada 2013

Pierwszy śnieg w tym sezonie

Mamy śnieg! Wczoraj wieczorem sypało, a rano powitały nas drzewa powleczone bielą i prawdziwie zimowy krajobraz. Być może tylko na chwilę, nieważne. Wszyscy się ucieszyli, szczególnie psiaki. Szaleństwom nie było końca.

najpierw szybka przebieżka
potem obowiązkowy patrol wzdłuż płotu
Maya lubi patrolować z góry

siostry Chugach i ich akrobatyczne popisy

zabawy w parach
Wichita coraz częściej bawi się z młodymi, sama ma ciągle naturę szczeniaka
chwila odpoczynku i zadumy ;)
Jimo wyraża zadowolenie z zaistniałej sytuacji pogodowej
Jimi w całej okazałości, już nie szczeniaczek

sobota, 23 listopada 2013

Nasze zdjęcia z MP w Mikołowie

Jeszcze kilka zdjęć naszego autorstwa z Mistrzostw w Mikołowie, w roli głównej nasze psiaki :)

stake-out
"latające" psy Mateusza Surówki
przygotowanie do startu - klasa Open Mateusz Surówka
Jimi
Wichita
Wichita raz jeszcze
siostry w akcji
Wichitka wdzięczy się do naszego kolegi Waldka :)
pogodny i optymistycznie nastawiony JJ
czujna Ruby
Adrian i Maya dziękują sobie za dobrze wykonaną pracę :)
Adrian na pudle

czwartek, 21 listopada 2013

Artykuł w Głosie Koszalińskim

Krótki artykuł o naszym występie na Mistrzostwach Polski w Mikołowie oraz planach startowych w sezonie zimowym zamieścił dziś Głos Koszaliński. Artykuł ukazał się w wydaniu papierowym oraz wieczorem w wydaniu internetowym, można go przeczytać pod tym linkiem KLIK

wtorek, 19 listopada 2013

Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Mikołowie i zdjęcie, które mówi więcej niż 100 słów

Nie jesteśmy specjalnie przesądni. Odbierając w biurze zawodów w piątek (nie trzynastego) numer startowy 13 pożartowaliśmy pod nosem i tyle. Tymczasem nazajutrz zdarzyło się to :)

fot. Kamil Krzyżak
Ale po kolei... Do Mikołowa mieliśmy ochotę wybrać się nie raz, ta edycja była czwartą organizowaną na śląsku przez bliski naszym sercom klub Huskyfan. Tym razem ostatecznie zmotywowała nas do tego ranga zawodów a więc Otwarte Międzynarodowe Mistrzostwa Polski, Puchar Polski i Świata, Visegrad Cup.
Okazuje się, że nie tylko nas ponieważ w Mistrzostwach wystartowało niemal 100 ekip w tym goście z Czech, Słowacji, Rosji i Węgier. Jeśli doliczyć do tego Ligę Zaprzęgową i zawodników startujących w Memoriale im. Artura Hajzera (alpinisty, himalaisty, który w tym roku zginął tragicznie w Karakorum, a był wieloletnim mieszkańcem Mikołowa) doliczylibyśmy się pewnie blisko 200 startów. W klasie C1 zgłoszono 14 zawodników, a ostatecznie sklasyfikowano 12 i była to jedna z najliczniej obstawionych klas.

Psy na ostatnich treningach spisywały się bardzo dobrze. W większości były to ciężkie treningi siłowe, dla urozmaicenia przeplatane lekkimi treningami szybkościowymi. Wichita w pierwszej parze spisywała się świetnie, więc postanowiliśmy również na zawodach wystartować w układzie Maya i Wichitka z przodu oraz Ruby i Izzie z tyłu. 

Oczywiście po ostatnich przejściach w Postołowie Adrian sprawdził czy koła są dokręcone :) Optymalnie udało nam się podejść na start (choć było dość daleko i slalomem) i psy wystartowały z mocą. Wiedziałam mniej więcej jakiego czasu się spodziewać na dystansie 4,8 km i gdy minęła 11 minuta zaczęłam się nieco niepokoić. Ale za chwilę nasz team ukazał się na horyzoncie i w zasadzie do ostatnich metrów przed metą nie zdawałam sobie sprawy, że coś jest nie tak, i że brakuje jednego koła w naszym wysłużonym pojeździe, które poluzowało się po drugim kilometrze i które Adrian postanowił wyrzucić na bok i ...jechać dalej. 
Dało się :) Choć wymagało niemałej gimnastyki (szczególnie na zakrętach), nie obyło się bez "gleby", podartych spodni i skończyło na potężnych zakwasach. 
W wyniku powyższych komplikacji czwarte miejsce, ze średnią prędkością 25,5 km/h, zaraz za Mikołajem Włodarczykiem, Mateuszem Surówką (którzy co warto dodać wystartowali na cięższych czterokołowcach) i Waldkiem Stawowczykiem z niesamowicie szybkimi grenlandami, zgodnie uznaliśmy za zadowalające, zamierzając powalczyć o pudło w dniu następnym. Przez chwilę rozważaliśmy pożyczenie wózka, ale ostatecznie Adrian zadecydował o reaktywacji naszego, dzięki otrzymanym od niezastąpionego Rowerlandu nakrętkom.
Wieczór maszera spędziliśmy na miłych pogaduchach w ogrzewanym namiocie.

A nazajutrz...powitała nas gęsta mgła wisząca w powietrzu :) Wilgoć, za którą nasze psy generalnie nie przepadają. Start z samego rana jeszcze przed 10, co lubię bo człowiek nie musi pół dnia chodzić w nerwowym napięciu :) Koła zostały dwa czy pięć razy przykręcone, a za żartobliwą sugestią znajomych grenlandziarzy Adrian wziął ze sobą klucz (lol). Znowu sprawnie wystartowaliśmy, a ja ruszyłam na metę powtarzając pod nosem jak mantrę: "proszę, niech dzisiaj nic się nie stanie". Było dobrze. Adrian wpadł na metę zaraz za Waldkiem, poprawił czas o niemal 40 sekund tym samym zajął trzecie miejsce, wywalczył brązowy medal i tytuł II wicemistrza Polski w klasie C1.

Potem już na spokojnie obserwowaliśmy kolejne starty, w tym najbardziej widowiskowe zaprzęgi startujące w klasie open (powyżej 8 psów) w Memoriale im. Artura Hajzera, uskutecznialiśmy maszerskie pogaduchy i szykowaliśmy się powoli do wyjazdu. O 16 rozpoczęła się uroczysta dekoracja i gościnny Mikołów opuściliśmy już po zmroku. Wbiliśmy się na autostradę do Wrocławia, tym razem odpuszczając sobie wycieczki krajoznawcze bocznymi drogami i podążyliśmy na północ w gęstniejącej mgle. O 01:30 byliśmy w domu. A rano do roboty. Wariactwo  - ale mamy na swoim koncie już większe :)

Dziękujemy Huskyfan za kolejne wspaniałe zawody, Namat Designe dziękujemy za niespodziewaną nagrodę/pamiątkę - dołączy do wywalczonego w Zawoji żyrandola :)
Rowerlandowi dziękujemy za uratowanie życia naszemu wózkowi a Kamilowi Krzyżakowi za uchwycenie niecodziennej sytuacji na świetnym zdjęciu.
Wszystkim przyjaciołom maszerom dziękujemy za świetne towarzystwo, a zwycięzcom - gratulujemy.

Do zobaczenia na śniegu - Winter is coming!

środa, 6 listopada 2013

zdjęcia z Baltic Cup w Postołowie

To jeszcze z "lekkim" poślizgiem kilka zdjęć z zawodów w Postołowie. Serdeczne dzięki dla Pauliny Bożejko i Kasi Piotrowskiej za uwiecznienie naszego teamu na zdjęciach :)

Aktualnie intensywnie trenujemy, przygotowując się do Mistrzostw Polski w warunkach bezśnieżnych, które odbędą się w tym roku w Mikołowie/Kamionce na śląsku 16 i 17 listopada, a organizuje je klub Husky Fan. Nie możemy się już doczekać. Trzymajcie kciuki!




poniedziałek, 28 października 2013

zawody Baltic Cup w Postołowie

18 i 19 października gościliśmy na zawodach psich zaprzęgów w Postołowie. Zawody zaliczone w tym roku do cyklu Baltic Cup przyciągnęły liczne grono zawodników z Rosji, Litwy, Łotwy i Estonii.
W związku z różnymi kłopotami, które się nas ostatnio czepiały zdecydowaliśmy się na ten wyjazd w ostatniej chwili, postanawiając oderwać się nieco od szarej rzeczywistości. Decyzja okazała się słuszna: świetnie się bawiliśmy, spotkaliśmy z dawno nie widzianymi znajomymi, psiaki się wybiegały a nasze najmłodsze ściganty oswoiły z atmosferą zawodów. Jesteśmy bardzo zadowoleni bo to był ich pierwszy dłuższy wyjazd, a zachowywały się baardzo dobrze. A wieczór mushera w Wodzowie...and nothing else matters ;)
To początek sezonu, a treningi zaczęliśmy stosunkowo późno więc za wiele się nie spodziewaliśmy. Drugie miejsce, uwzględniając problemy techniczne z dnia pierwszego, zupełnie nas zadowoliło. Zdecydowaliśmy też po tych zawodach, że Wichita zamieni Ruby u boku Mayki z przodu. Ruby z przodu bywa rozkojarzona i nie pracuje na miarę swoich możliwości. Pierwsze treningi w nowym układzie wyglądają obiecująco, Ruby jakby nabrała nowej ochoty do pracy.





piątek, 11 października 2013

Oto Jim Morrison i Jay Kay

Czas na zdjęcia najmłodszych domowników. Przybyli do nas pod koniec lipca mając 2 miesiące, teraz mają 4,5 i bardzo już urosły. JJ jest większy i będzie z niego duży psiór, jest bardzo silny i trochę ...ciapowaty :) Jimi jest niewyżyty i ciągle gdzieś gania, wygląda na to, że wyrośnie na zwinnego i szybkiego psa - oby.
Poza tym Jimi to po prostu Maya wersja 2.0 ;) Ma bardzo podobne usposobienie i zachowania do swojej starszej siostry.

Jim z przodu, JJ z tyłu


JJ




Jimi

JJ


ze starszą siostra Mayą

Jimi i Maya

Jim Morrison :)



niedziela, 29 września 2013

Po długiej przerwie ...

Dzisiaj pojechaliśmy na pierwszy trening w tym sezonie, dzisiaj też po długiej przerwie zdecydowałam się zamieścić wpis.
Od odejścia Sakry minęło sporo czasu. Dużo się zmieniło w tym okresie. Pod koniec lipca zamieszkały z nami dwa nowe psiaki, młodsi braciszkowie naszej Mayi: Jim Morrison i Jay Kay Running Morpheus Kennel czyli biały Jimi i szary JJ.


A tydzień temu pożegnaliśmy kolejnego psa ... Happy odeszła w zeszłą niedzielę 22 września, spokojnie i po cichu... Była od początku do końca nasza, gdyż urodziła się u nas ponad 9 lat temu. Zawsze wesoła, optymistyczna i pełna energii, pozostała taka do końca.




wtorek, 30 kwietnia 2013

Sakra 30.04.2000 - 21.04.2013

W zeszłą niedzielę odeszła nasza kochana staruszka Sakra. Dziś skończyłaby 13 lat... Mimo podeszłego wieku niemal do końca cieszyła się dobrą kondycją i potrafiła dokazywać.
Sakra była naszym pierwszym husky, od niej wszystko się zaczęło. Dzięki niej rozwinęła się nasza pasja, która trwa do dziś. Trudno uwierzyć, że już jej nie ma ...

Sakra na treningu
w kwiecie wieku
12-letnia Sakra - lato 2012
moje ostatnie zdjęcie z Sakrą - wrzesień 2012

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...