Nasze psiaki, szczególnie te starsze, bardzo boja się wystrzałów. Co roku spędzamy godzinę lub dwie uspokajając je w czasie największego bombardowania, widzimy jakie są przerażone i spanikowane. W naszej miejscowości nie jest jeszcze najgorzej, nie wyobrażam sobie jak jest w większych miastach, gdzie strzelanie rozpoczyna się kilka dni przed Sylwestrem i przeciąga się na pierwsze dni nowego roku, nawet mimo zakazów strzelania poza Sylwestrem i samym Nowym Rokiem.
Życzymy wszystkim udanego i szampańskiego Sylwestra bez strzelania oraz wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz