sobota, 26 listopada 2011

Winter is coming :)

Zbliżają się coraz chłodniejsze dni i nocki więc trzeba było pomyśleć o psiakach - żeby nie marzły, szczególnie te mniej ofutrzone. Tak więc pewnego sobotniego ranka Adrian wsiadł w psiobusa i wybrał się na polowanie na słomę. I tak oto dzięki uprzejmości Pana sołtysa z naszej wioski psiaki dostały świeżutką słomę, w której natychmiast zaczęły sie "kokosić" ;) Suczki dostały też w prezencie kolejną, dużą budę. Nowy, przestronny apartament bardzo przypadł im do gustu i teraz wszystkie właśnie tam chcą się wylegiwać.
Szczeniaki od dwóch tygodni nocują w kojcu. Staramy się by w dzień też spędzały tam już więcej czasu i przyzwyczaiły się przed zimą do temperatur panujących na zewnątrz.

niedziela, 20 listopada 2011

Listopadowy weekend pod psem

Dwa weekendowe dni niemal w całości poświęciliśmy psiakom. Mieliśmy do skończenia trochę jesiennych porządków na ogrodzie więc psy cały czas nam towarzyszyły. Poza tym trzeba było porządnie wysprzątać kojce i psiarnię, dosypać świeżej słomy do bud, odrobaczyć futra no i oczywiście zrobić treningi. Po ostanich chłodnych dniach weekend był dość ciepły.
W sobotę Adrian pojechał najpierw z Mayą i Izzie. Izzie nieco słabiej niż ostatnio, ale raz: trasa była cięższa i dwa: wyczuliśmy, że nie lubi takiej wilgotnej, "zgniłej" pogody. Potem dwójka Happy i Will. Wiluś przy Happy trochę nie wyrabiał mimo, że biega ona od niedawna i nie ma jeszcze kondycji, ale nadrabia to zdecydowanie chęciami. W niedzielę temperatura ponad 8 stopni więc i tempo słabsze. Adrian pojechał tylko z Mayą i Izzie, a ja  tym czasie pobiegałam ze szczeniakami po lesie. Widzieliście kiedyś takie trzymiesięczne szczeniaki, których nie interesuje węszenie, kopanie i gryzienie różnych rzeczy tylko bieg pędem naprzód jak najszybciej? To właśnie Wichi i Ruby :) Nie nadążam za nimi i chyba będę musiała popracować nad kondycją bo są coraz szybsze. Bardzo nam zależało żeby zabierać maluchy od początku na treningi, w ten sposób oswoiły się z sytuacją i nauczyły ładnie jeździć samochodem.
Po powrocie Adrian zrobił jeszcze trening biegowy, na który zabrał Happy. Biedactwo nie mogła przeżałować, że nie była na treningu. Happy jest teraz zdecydowanie naszym najlepiej i najchętniej biegającym miśkiem.

A na koniec Wichita i Ruby na kilku zaległych zdjęciach z MP w Lipuszu.




czwartek, 17 listopada 2011

Piszą o nas :)

Napisał o nas Głos Koszaliński :)
Artykuł autorstwa Pana Rajmunda Wełnica na temat Mistrzostw Polski w Lipuszu ukazał się wczoraj rano w wersji papierowej i wieczorem na gk.24.pl A więcej o naszym teamie będzie można przeczytać w piątek w dodatku Głos Szczecinka.

Po ukazaniu sie tego materiału dostaliśmy mnóstwo gratulacji, za które
SEDRDECZNIE DZIEKUJEMY!

Monika i Adrian
oraz Sakra, Happy, Misha, Tosia, Will, Maya, Izzie, Wichita, Ruby

piątek, 11 listopada 2011

11.11.11

Tą szczególną datę uczciliśmy...treningiem :)
Po ciężkich dla psiaków i mushera Mistrzostwach Polski postanowiliśmy zrobić kilka dni przerwy aby psiaki doszły trochę do siebie. W ciągu tych czterech dni robiło się coraz chłodniej a psy powoli zaczęła roznosić energia. Dzisiaj pogoda na trening była wręcz wymarzona: słonecznie, chłodno i sucho. Bardzo byliśmy ciekawi jak pobiegnie Izzie, która ostatnio nie dawała z siebie wszystkiego.

Adrian na hulajnodze z Mayą i Izzie:
dystans - 4600 m (leśny, dukt, polna droga, kilka łagodnych podjazdów)
czas - 9:57
średnia - 28,1 km/h
maksymalna - 37,2 km/h

Trening był bardzo udany a Izzie dawała czadu jak za starych, dobrych czasów :) i co najważniejsze pracowała i ciągneła przy niewielkiej tylko pomocy ze strony Adriana. Mamy nadzieję, że jej spadek formy był przejściowy, zobaczymy jeszcze tylko jak będzie z powtarzalnością wyników.
Później Adrian pojechał jeszcze z czwórką: Happy, Tosia, Will i Misha i zrobił z nimi całkiem przyzwoitą średnią ok. 20km/h na niespełna czterokilometrowej trasie. Najlepiej pobiegła Happy, która miała przymusową przerwę po przebytej pod koniec sierpnia sterylizacji.

wtorek, 8 listopada 2011

Mistrzostwa Polski - Lipusz

Udało się :)
Adrian, Maya i Izzie Mistrzami Polski w klasie D1!
Nie było łatwo. Szeroka, ubita trasa liczyła 5,8km z kilkoma długimi podjazdami i szybkimi zjazdami.
Przewaga nad drugim po pierwszym dniu Tomkiem Dobrowolskim wynosiła niespełna 11 sekund. Do tego, tak jak się spodziewaliśmy, Izzie pobiegła nieco poniżej swoich możliwości, a Adrian po pierwszym starcie nie czuł się najlepiej. Nie nastrajało to optymistycznie przed drugim dniem zawodów. Tymbardziej, że łatwiej jest gonić niż uciekać, a ze strony Tomka nie mogliśmy liczyć na taryfę ulgową i wiedzieliśmy, że jego team da z siebie wszystko ;) Drugiego dnia czas był rzeczywiście nieco gorszy (podobnie jak ostatnio na treningach) ale na szczęście to wystarczyło do zdobycia 1 miejsca i tytułu.
Muszę jeszcze pochwalić naszą Maykę, która dała z siebie wszystko i pobiegła na 120 procent :)

W klasie D1 pobiegły też nasze miśki Tosia i Will razem z Jolą, i po tym co wyprawiały na ostatnich treningach, poszło im naprawde nieźle. Zdaje się, że Jola działa na nie motywująco ;)

Relacja z zawodów na Kościerzyna24.info

Adrian, Maya i Izzie na trasie, fot. Wojtek Olech


Już za kilka dni Mistrzostwa Swiata w Borken w Niemczech. Nie jedziemy, ale będziemy mocno trzymać kciuki za "naszych" :)
Teraz psiaki będą miały kilka dni odpoczynku a potem wznawiamy już lżejsze treningi na hulajnodze i być może rowerze - musimy popracować nad powrotem Izzie do pełni formy. Kolejne zawody planujemy dopiero na śniegu.

wtorek, 1 listopada 2011

Przed Mistrzostwami Polski

Już za kilka dni wybieramy się ponownie na Kaszuby by wystartować w Mistrzostwach Polski. Uczucia trochę mieszane. Wrześniowe treningi i start w Minikowie były bardzo obiecujące. Jednak później Izzie załapała infekcje prawdopodobnie po ugryzieniu owada, a po Zdunowicach psiaki pochorowały się na coś w rodzaju żołądkowej grypy, tak więc ponad tydzień treningów mieliśmy z głowy.
Do tego przesadziliśmy z długością treningów na wózku (nie do końca było wiadomo jaką długość będą miały trasy na MP i ile trenować) i rezultat jest taki, że Izzie która na dobre nie zdążyła odzyskać formy po choróbskach trochę straciła zapał. Ostatnie trzy treningi juz lżejsze, na krótszych trasach, w tym jeden na rowerze, ale brakuje nam choć tygodnia żeby psiaki odzyskały świeżość.

A szczeniaki rosną :) Obcując z nimi na codzień troche trudno to zauważyć, ale w transporterze w którym nocują miejsca coraz mniej i trochę ciężko już je unieść. Nauczyły się też niestety wskakiwać na kanapę :) i z przyjemnością się tam wylegują.






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...