środa, 20 lutego 2013

przed Mistrzostwami Europy w Haidmuhle


Droga z Nassau do Haidmuhle zajmuje nam siedem godzin. To tylko nieco ponad 300 km, ale pogoda jest kiepska - prawie cały czas prószy śnieg i do tego początek i koniec trasy są dość kręte i górzyste. Przejeżdżamy całe Czechy z centrum Pragi włącznie i kierujemy się na Strakonice ku granicy z Niemcami. Na miejscu jesteśmy już po zmroku, na szczęście całkiem sprawnie lokujemy się na rezerwowym stake-oucie. W pierwszej kolejności karmimy wygłodniałe już o tej porze psy, potem trochę się oporządzamy, ale nie ma sensu za bardzo się rozkładać gdyż jutro z rana czekają nas przenosiny na właściwy stake-out dla małych klas, położony poniżej. W środę budzimy się dość wcześnie, ale widzimy, że Niemcy nie spieszą się z wypuszczaniem swoich psów i nie bardzo wiemy czy możemy wypuścić nasze bo wieczorem dostaliśmy opieprz, że stały na stejku po 22 ;) Tyle tylko, że koleś który rozbił się zbyt blisko nas trzymał na zewnątrz swoje psy i musieliśmy poczekać aż je schowa. Nieważne.
Wypuszczamy psy, składamy się i koło 10-tej jedziemy paręset metrów dalej na właściwy stake-out. Najpierw dość długo czekamy na wjazd ale potem szybko ustawiamy się na całkiem fajnym miejscu obok całkiem sympatycznych Niemców :) A potem pomagamy ulokować się innym sympatycznym Niemcom z drugiej strony. Po wczorajszym męczącym dniu narazie jest miło. Stake-out powoli się zapełnia. Jest lekki mrozik i pochmurno. Niestety na same zawody prognozowane jest ocieplenie - niedobrze.

Korzystamy z wolnego czasu. Najpierw Adrian (na nartach) z Mateuszem Surówką (na sankach) objeżdżają trasę dla klasy C1. Ja również nie przepuszczę okazji do nartkowania, do tej pory na każdych zawodach udało mi się pojeździć. Tutaj są ku temu wprost wymarzone warunki, całe kilometry tras z położonym śladem do klasyka - marzenie :) Daję sobie mocno w kość przejeżdżając koło 6 km szybkim tempem. Zakwasy będą mnie trzymać do końca zawodów.
Zwiedzamy tez z Adrianem Haidmuhle, urocze bawarskie miasteczko, w poszukiwaniu sklepu i wi-fi. Sklep znajdujemy :)

W czwartek wieczorem odbywa się uroczyste otwarcie Mistrzostw (w którym nie uczestniczę bo karmię i wypuszczam psy) - przemarsz z pochodniami i flagami, przy wtórze bębnów do miasta gdzie odbywa się oficjalne otwarcie, potem powrót na stake-out i już mniej oficjalne spotkanie w namiocie rozstawionym w pobliżu startu z rozdaniem numerów i list startowych.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...