Cieszymy się, że 2011 rok już za nami. Mimo kilku sportowych sukcesów nie był dla nas zbyt udany.
Odszedł od nas pierwszy pies - Gia, i bardzo mocno to przeżyliśmy, potem zachorowała Happy, a koniec roku to już festiwal problemów z Izzie i Mayą w rolach głównych.
Kłopoty z psiakami sprawiły, że ostatnio nasze treningi nie były regularne i teraz mamy bardzo mało czasu na porządne przygotowanie się do zawodów na śniegu. O ile wogóle śnieg gdzieś napada i zdoła się utrzymać. Do tego, na nasze nowe sanki przyjdzie nam chyba czekać dłużej niż się spodziewaliśmy.
Tak czy siak w nowy rok wkraczamy z nowymi planami. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli chcemy wybrać się na cztery imprezy na śniegu:
- Tri Studne (Czechy)
- Decinsky Snieznik (Czechy)
- Radków: Mistrzostwa Polski
- Zuberec: Mistrzostwa Świata WSA na Słowacji
Nie zważając na pesymistyczne prognozy i różnej maści problemy nareszcie regularnie trenujemy i przygotowujemy się logistycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz