Życzymy wszystkim pięknych i spokojnych
Świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze.
WESOŁYCH ŚWIĄT!
czwartek, 22 grudnia 2011
piątek, 16 grudnia 2011
Puchar Polski dryland 2011
W tym roku uczestniczyliśmy w pięciu zawodach w warunkach bezśnieżnych, czterech zaliczanych do Pucharu Polski 2011 i dodatkowo w Mistrzostwach Polski za rok 2010 w Lubieszowie, których aura nie pozwoliła rozegrać jesienią ubiegłego roku.
Zwycięstwa w Pruszczu Gdańskim, Minikowie i Lipuszu oraz 2 miejsce w Zdunowicach pozwoliły nam zająć pierwsze miejsce w końcowej punktacji Pucharu Polski dryland 2011 w klasie D1.
Zwycięstwa w Pruszczu Gdańskim, Minikowie i Lipuszu oraz 2 miejsce w Zdunowicach pozwoliły nam zająć pierwsze miejsce w końcowej punktacji Pucharu Polski dryland 2011 w klasie D1.
sobota, 10 grudnia 2011
Pechowy piątek (nie trzynastego)
Mieliśmy nadzieje, że nasze piesy wyczerpały już limit pecha na ten rok - odejście Gii, sterylka Happy, kłopoty z bieganiem Izzie. A gdy już na dobre chcieliśmy wznowić regularne treningi i trochę poeksperymentować, w piątek Maya pokłóciła się zapewne z Izzie (niestety nie było nas przy tym) i zarobiła piekną dziare na udzie, którą trzeba było zszyć. Tak więc kolejne, conajmniej siedem dni treningów mamy z głowy.
Cały czas martwimy się o Izzie, która od Zdunowic zaczęła słabiej biegać. Po Lipuszu zrobiliśmy odpoczynek i pierwsze treningi wyglądaly obiecująco, ale później bywało już różnie. Izzie nie biega jakoś tragicznie źle, ale nie ma tego błysku, który był jeszcze w Minikowie. Początek trasy wygląda dobrze, ale bardzo dużo tracimy na końcówce widać wtedy, że Izzie się po prostu nie chce i biegnie na luźnej lince.
Dwa razy została dokładnie osluchana i obmacana, nie stwierdzono niepokojących objawów ze strony serca i płuc. W zeszłym tygodniu zrobiliśmy jej badania krwi i zarówno morfologia jak i biochemia są w normie, nie znaleziono też zmian w erytrocytach, które świadczyłyby o występowaniu babeszii. Podejrzewamy, że to tkwi w jej głowie. Tyle, że z pogorszeniem jej biegania zbiegło się wiele rzeczy w tym najważniejsza czyli dołączenie do stada szczeniaków. Cóż będziemy obserwować, czekać, szukać i mieć nadzieję na poprawę.
Cały czas martwimy się o Izzie, która od Zdunowic zaczęła słabiej biegać. Po Lipuszu zrobiliśmy odpoczynek i pierwsze treningi wyglądaly obiecująco, ale później bywało już różnie. Izzie nie biega jakoś tragicznie źle, ale nie ma tego błysku, który był jeszcze w Minikowie. Początek trasy wygląda dobrze, ale bardzo dużo tracimy na końcówce widać wtedy, że Izzie się po prostu nie chce i biegnie na luźnej lince.
Dwa razy została dokładnie osluchana i obmacana, nie stwierdzono niepokojących objawów ze strony serca i płuc. W zeszłym tygodniu zrobiliśmy jej badania krwi i zarówno morfologia jak i biochemia są w normie, nie znaleziono też zmian w erytrocytach, które świadczyłyby o występowaniu babeszii. Podejrzewamy, że to tkwi w jej głowie. Tyle, że z pogorszeniem jej biegania zbiegło się wiele rzeczy w tym najważniejsza czyli dołączenie do stada szczeniaków. Cóż będziemy obserwować, czekać, szukać i mieć nadzieję na poprawę.
środa, 7 grudnia 2011
Grudniowe zdjęcia Ruby i Wichity
Nareszcie udało nam się pstryknąć trochę nowych fotek szczeniaków. Nie jest to wcale takie proste. Po południu jak wracamy z pracy jest już prawie ciemno, a w ostatnie weekendy pogoda nas nie rozpieszczała. Tymczasem małe skończyły już 3,5 miesiąca. Na codzień siedzą już z resztą suczek w kojcu, karmimy je natomiast w domu, cztery razy dziennie. Ładnie rosną, są wesołe i rozrabiają.
Więcej zdjęć w albumie
Więcej zdjęć w albumie
Subskrybuj:
Posty (Atom)